czytałam duże fragmenty tej niesamowitej powieści w różnych mediach ( barbarzyńcy u bram), także elektronicznych, dawno polska literatura odeszła od Wielkiej Gry Wyobraźni, którą pan srokowski przywraca, ale gra wyobraźni to tylko instrumentarium, w głębi kryje się nasz okrutny i przeraźliwie groteskowy świat i właśnie opowieść o nim mnie porwała, nabardziej ubawiły mnie sceny wrocławskie, bo autor ma porażające poczucie humoru, rozmawialiśmy o tym niedawno na seminarium poświęconemu gatunkom literackim, koleżanki cytowały kawałki, ubaw wielki, dziś kupiłam książkę, by poznać całość.