Szkoda, że teraz już nikt nie pisze takich książek, bo myślę, że dzieciństwo naszych małych brzdąców byłoby zupełnie inne. To była moja ulubiona lektura w szkole i pamiętam jak bardzo mocno wdarła się na nasze podwórko. Też mieliśmy swój Plac Broni i dla naszej małej paczki jedyną obowiązującą dewizą była "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Naprawdę fajne wartości. Poza tym same przygody zawarte w fabule są tak pozytywnie ukazane, że nie sposób się nie uśmiechnąć. Cieszę się, że ta książka nadal jest na półkach i można ją kupić, bo wydaje mi się, że taka literatura jest znacznie lepsza od współczesnej, często sztucznie nadmuchanej, ale za to o niczym. Bardzo fajny język, napisana lekko, trochę w takim chłopackim stylu, która porusza emocje i wyobraźnię młodych czytelników. Bardzo zachęcam i gorąco polecam! Warto wrócić do swojego dzieciństwa, a po cichu podłożyć na nocną szafkę synowi. Zaowocuje, 100%! ;)