Jutro 2

utro jest odległe i nieznane. Nigdy nie możemy być pewni co nam przyniesie. Może wydarzyć się wszystko. Nawet rzeczy, których sobie nigdy nie wyobrażaliśmy. Wiele z nas planuje kolejny dzień i spodziewa się jego przebiegu wydarzeń. Ale gdyby tak przyszłość nas bardziej zaskoczyła? Zrobiła głupi żart? Gdyby tak nagle rozpoczęła się prawdziwa wojna? Jak Wy zachowalibyście się w jej obliczu? Czy bylibyście zdolni do zabicia człowieka z zimną krwią, aby ratować swoje życie?


Z tymi właśnie pytaniami mieli do czynienia bohaterowie "Jutra". Tym razem zostało ich tylko sześciu. Z dwoma pozostałymi przyjaciółmi- Corrie i Kevinem, nie wiadomo, co się dzieje. Ta niewiedza oraz tęsknota popycha resztę do obmyślenia planu ich odbicia. Wiedzą, że przez to czeka ich wielkie niebezpieczeństwo, ale mimo to chcą zaryzykować. Choćby tylko po to, aby dowiedzieć się czy Corrie i Kevin przetrwali i wciąż żyją. Na drodze czeka ich wiele przeszkód. Czy uda im się je wszystkie pokonać?


Ellie, Homera, Lee, Corrie, Kevina, Robyn i Fi czeka nie lada wyzwanie. Z dnia na dzień muszą stać się dorosłymi, poważnymi ludźmi. Muszą współpracować ze sobą, liczyć na siebie nawzajem i logicznie myśleć, mimo że w ich głowach pojawiają się same przygnębiające myśli, które sprawiają, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Te okoliczności to dla nich niesamowita próba przyjaźni i ich charakterów. Wszyscy dopiero teraz zaczynają dostrzegać jak ważne w życiu są przyjaźń, miłość, nadzieja i wiara i różne inne wartości, których powagi wcześniej nie pojmowali. Każdy bohater jest inny, posiada inną osobowość. Bardzo dobrze poznajemy każdego z nich i zachodzące w nich zmiany. Ellie jest silna i twarda, Homer staje się niesamowitym przywódcą, Lee tajemniczy i zamknięty w sobie, a na przykład Fi jest bardzo delikatna. Ich postacie się bardzo dobrze przedstawione. Ja osobiście najbardziej polubiłam Homera i Ellie, a najmniej chyba Lee.


Narratorem jest Ellie. Książka, mimo że porusza bardzo ważny i trudny temat, czyta się ją łatwo, ponieważ John Marsden wyjątkowo dobrze posługuje się językiem młodzieżowym. Już od pierwszych stron niesamowicie wciąga i nie pozwala choćby na chwilę się od niej oderwać. Podczas jej czytania towarzyszą nam wielkie emocje i napięcie, czasami nawet zdarzyło się, że po moim ciele przebiegały dreszcze. Razem z bohaterami przeżywamy wszystkie wydarzenia. Z początku spodziewałam się czegoś fantastycznego, jednak nic takiego nie miało miejsca. W powieści Johna Marsdena występuje brak wątków paranormalnych, który zastępuje natomiast ogromny realizm sytuacji. Można ją raczej zaliczyć raczej do powieści przygodowej, sensacyjnej, z namiastką thrillera. Za to książka zdobyła u mnie wielkiego plusa. Ostatnio trzeba przyznać, że książki dla nastolatków to same fantasy lub książki o wampirach. Ta to jakaś odskocznia od tego wszystkiego, nowość.


"Jutro 2, w pułapce nocy" podobało mi się trochę mniej niż poprzednia część, lecz mimo to czytałam ją z zapartym tchem i sprawiła mi wiele przyjemności. Akcja była szybka i zaskakująca. Bardzo zastanawia i ciekawi mnie jeden temat, który kiedyś nawet poruszył jeden z bohaterów- czy to już cały czas tak będzie? Że będą mieli swój "dom" w Piekle i tylko od czasu do czasu będą wychodzili na jakieś akcje? Bo jeśli tak, to bardzo mnie to rozczaruje... Wystarczy, że już ta część nie miała w sobie nic nowego, może trochę więcej brutalności opisywanych scen, dzięki czemu okrucieństwo wojny stało mi się bliższe, i bardziej rozbudowany wątek miłosny. Ellie i Lee bowiem zaczyna łączyć coś więcej, niż tylko przelotne uczucie i autor poświęca na to naprawdę dużo uwagi. Pojawiły się tu nawet dokładne opisy ich rozmów bądź nawet scen erotycznych.


Seria "Jutro" jest zdecydowanie dla każdego, którą wszystkim Wam niezmiernie polecam. Myślę, że spodobałaby się nawet i dorosłym. Zapewni nam na pewno nie lada rozrywkę, a do tego wiele nauczy i wyciągniemy z niej dużo wniosków. Dowiemy się, co to naprawdę jest i co oznacza odwaga, ból, prawdziwy lęk i strach, przyjaźń, miłość, a także ile jest warte nasze życie i jak dużo jesteśmy w stanie zrobić, aby się przy nim utrzymać.