Zacznę od okładki tegoż wydania, które do mnie trafiło. Idealnie oddaje zawartość książki, jeżeli chodzi o samego Króla złodziei skaczącego po dachach w świetle księżyca. Kolorystyka stonowana, przyjemna dla oka. Niby niepozorna, a zapadająca w pamięć. Ja osobiście będąc w księgarni na pewno zwróciłabym na nią uwagę, zarówno dzięki samemu tytułowi, jak i właśnie takiej ładnej i eleganckiej oprawie.
Można by pomyśleć, że książka pani Funke skierowana jest do młodszego odbiorcy. Nic bardziej mylnego, otóż "Król złodziei" jest książką, po którą każdy może sięgnąć i, w której każdy znajdzie coś magicznego. Począwszy od świetnie wykreowanych postaci, ciekawą fabułę, aż po niebanalne zakończenie.
Historia małego Bo i jego starszego brata Prospera jest wspaniała i bogata w wiele przygód, które umilają czytelnikowi czas, pozwalają oderwać się od rzeczywistości. W moim przypadku było tak, że kiedy sięgnęłam po książkę i zanurzyłam się w jej treści, czas, który z nią spędziłam zleciał mi w mgnieniu oka, a ja wciąż nie miałam ochoty na odłożenie jej.
Pokochałam przygodę tych osieroconych dzieciaków. Cała zgraja - bo przecież w książce mamy wiele ciekawych i różnorodnych charakterów - skradła me serce. Mamy tutaj całą gamę postaci i ich historie. Każda jest inna i na swój sposób urzekająca. Osa - dziewczynka, która spaja całą bandę i, sprawia, że dzięki jej obecności czują się jakby byli prawdziwą rodziną. Riccio - mały jeż, porywcza bestyjka, która uwielbia słodkości i, dla której bezpieczeństwo przyjaciół jest najważniejsze. Mosca - który kocha swoją łódkę, łaknie miłości i jest bardzo ufny. Prosper i Bo - chłopcy, których zła ciotka pragnie rozdzielić. To właśnie przez nią uciekli do Wenecji, o której ich kochana, zmarła mama mówiła, że jest magiczna. Prosper za żadne skarby świata nie chce stracić swojego brata i zrobi wszystko, żeby byli razem. I jeszcze jedna postać...Tytułowy król złodziei! Bardzo tajemniczy młodzieniec, który skrywa niemały sekret.
Znajdziemy tutaj również szanowanego detektywa Wiktora, który uwielbia swoje żółwie. Wiktor przyjmuje zlecenie od ciotki Bo i Prospera, a jego zadaniem jest znalezienie chłopców.
Czy w zawiłych i ciemnych uliczkach jest szansa na odnalezienie tej dwójki? O co chodzi z lwim skrzydłem? Czym jest tak naprawdę piękna i tajemnicza karuzela? Kim jest król złodziei? Na te i na inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce!
Wenecja, ach Wenecja - uwielbiam powieści, które rozgrywają się w tym wodnym mieście. Lubię, kiedy autor przekazuje nam wizję tego miejsca w sposób nie tyle magiczny, co barwny. Pani Funke, może nie zdołała mnie przekonać pięknem, jakie uchwyciła, lecz ono mi wystarcza w zupełności, ponieważ omamiła mnie czymś innym - rewelacyjną i klimatyczną fabułą. Ubawiłam się podczas czytania tej książki! Bowiem jest w niej wiele śmiesznych powiedzonek, gagów i przepychanek słownych. Wspaniale odprężająca lektura nie tylko na jeden wieczór. Na pewno sięgnę jeszcze po nią nie raz.
Autorka stworzyła piękną i poruszającą więź, nie tyko pomiędzy całą szóstką dzieciaków, ale najsilniejszą pomiędzy rodzeństwem. Prosper dla Bo zrobiłby wszystko - tak bardzo kocha brata. Bez niego nie byłby już sobą, a życie nie miałoby dla niego sensu. Natomiast wizja przyjaźni, jaką nam przedstawiła autorka jest również czymś pięknym! Mówi się, że "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie." I właśnie tutaj mamy idealny przykład takiej przyjaźni.
"Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!"
Polecam każdemu. I małemu i dużemu! Wspaniała historia pełna przygód i barwnych, ciepłych postaci. Pani Funke po raz kolejny zaserwowała czytelnikowi wspaniałą powieść, bogatą w tajemnice, o której nie sposób zapomnieć.