Lament

Intryga Królowej Elfów

książka

Wydawnictwo Illuminatio
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Utalentowaną szesnastoletnią harfistkę, Deirdre Monghan, która regularnie grywa na konkursach i różnych imprezach, dręczy niepokojący rodzaj tremy przed publicznymi występami. Ataki strachu paraliżują ją do tego stopnia, że czas tuż przed występem spędza najczęściej w toalecie.

Prawda, że to kiepski sposób na rozpoczęcie romansu? A jednak?
Kiedy Deirdre przed jednym z festiwali ponownie nie może opanować swego lęku, z pomocą przychodzi jej tajemniczy chłopak Luke Dillon. Niespodziewanie Luke proponuje jej występ na scenie w duecie razem z nim. Od tego momentu w życiu Deirdre zaczyna pojawiać się czterolistna koniczyna, a ona sama rozwija niezwykłe zdolności, o których wcześniej nie miała pojęcia. Spotyka też dziwacznych ludzi, którzy wydają się pochodzić s z innego świata.

Jej najlepszy przyjaciel James, jej ukochana babcia oraz mama są się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, ponieważ Deirdre znalazła się na celowniku królowej pewnej magicznej krainy. Okazuje się, że Luke został przez nią wynajęty, aby zabić Deirdre, ale zamiast tego zakochał się w niej bez pamięci.

A Deidre? Ta nieśmiała dziewczyna odkrywa w końcu, że jako jedna z niewielu ma dar widzenia mieszkańców tajemniczej krainy.

Ta piękna i niebanalna opowieść, będąca debiutem pisarskim autorki, oddaje wiernie obraz celtyckiej baśni, którą przedstawiono w uwspółcześnionej wersji.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Illuminatio
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 05.03.2011

RECENZJE - książki - Lament, Intryga Królowej Elfów

4/5 ( 1 ocena )
  • 5
    0
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

www.przychylnym-okiem.blog.onet.pl

ilość recenzji:189

brak oceny 21-05-2014 18:43

Szesnastoletnia Deirdre Monaghan jest niezwykle uzdolnioną harfistką, ale kiepsko znosi wystąpienia publiczne. Gdy po raz kolejny przeżywa tremę przed występem, z pomocą przychodzi jej tajemniczy chłopak, którego spotkała we śnie. Od tej pory wokół niej zaczynają się dziać dziwne i niepokojące rzeczy, gdyż staje się przedmiotem zainteresowania fejów oraz samej Królowej Elfów. Dziewczyna nie potrafi jednak powstrzymać pogłębiającej się fascynacji nowo poznanym Lukiem, mimo iż ten skrywa przed nią mroczne sekrety.
?Lament. Intryga Królowej Elfów? to debiutanckie dzieło Maggie Stiefvater, jak również moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Nie miałam okazji często sięgać po pozycje, w których pojawiała się tematyka elfów, dlatego właśnie postanowiłam zapoznać się z tą książką. I choć nie spodziewałam się wiele, to zostałam mile zaskoczona. To, co mnie najbardziej urzekło to cudowny, działający na wyobraźnię klimat oraz niebanalnie wykorzystany motyw fejów. Autorka posługuje się lekkim, zrozumiałym stylem i wyraźnie widać, że potrafi zrobić dobry użytek ze swojej wyobraźni. Największą zaletą tej pozycji jest zdecydowanie elfi świat, który Maggie Stiefvater zaprezentowała w barwny i fascynujący sposób. Nieco gorzej wypada kreacja bohaterów, zwłaszcza głównych, którzy nie wzbudzili we mnie większych emocji. Są to typowi przedstawiciele gatunku paranormal romance; nieskomplikowani i słabo zarysowani. Byłam na to przygotowana, gdy zabierałam się za tą lekturę, dlatego na ich zachowanie i postępowanie patrzyłam zazwyczaj z przymrużeniem oka. Podobnie rzecz się ma z nieco naiwnym i banalnym wątkiem miłosnym. Co do fabuły, to muszę przyznać, że została sprawnie poprowadzona, chociaż nie podobało mi się zbyt szybkie rozwiązanie niektórych wątków.
Książkę ?Lament. Intryga Królowej Elfów? uważam za całkiem udany debiut, który mnie wciągnął, zaintrygował i przy którym mile spędziłam czas. Jest to pozycja skierowana raczej do młodych odbiorców, najlepiej fanów tego gatunku, którzy bez większych oczekiwań liczą przede wszystkim na ciekawą, niezobowiązującą lekturę. Uważam, że autorka świetnie wykorzystała motyw elfów, więc jeżeli nie mieliście jeszcze okazji spotkać się z tą tematyką, to zachęcam, byście rozpoczęli swoją przygodę właśnie z ?Lamentem? ;) Myślę, że jest to dobra pozycja na początek.

Aga CM

ilość recenzji:415

brak oceny 5-05-2014 18:23

Szesnastolatka Deirdre Monaghan jest nieśmiała, ale jest obdarzona ogromnym talentem muzycznym. Jednak okazuje się, że dziewczyna ma jeszcze inny dar. Pewnego dnia spotyka tajemniczego chłopaka, który pojawia się nagle nie wiadomo skąd. Deirdre czuje się nim zauroczona. Problem w tym, że enigmatyczny i wspaniały Luke okazuje się bezdusznym zabójcą z krainy Faerie. Ma zabić dziewczynę aby jej muzyka nie przyciągała uwagi wróżek i nie zagroziła suwerenności Królowej Elfów. Jednak co się wydarzy? Sami się przekonajcie...

"Lament. Intryga Królowej Elfów" to debiutancka powieść Maggie Stiefvater. Na pierwszy rzut oka może ta książka wydawać się tylko kolejnym romansem z wątkiem paranormal dla nastolatków. Jednak jest to wzruszająca opowieść o pierwszej miłości, odrzuceniu, o magicznym świecie, który z pewnością zachwyci nawet najbardziej niewierzącego czytelnika.

Maggie Stiefvater stworzyła krainę pełną dziwności, przepełnioną okrucieństwem i ciągłym zagrożeniem. Zabrała mnie do niebezpiecznego świata zakłamania, prawdziwej miłości, miłosnego trójkąta, magii i wróżek. A ja nie chciałam aby ta historia się skończyła. Mogłam sobie bez wysiłku wyobrazić, jak każdy mieszkaniec tej krainy wygląda. Autorka włożyła wiele wysiłku także w detale tworząc ten świat, co sprawiło, że książka jest magiczna.

Postacie są niesamowite, wyjątkowe i niezwykle wiarygodne. Bardzo ludzkie i można łatwo się z nimi zidentyfikować. Deirdre to ucieleśnienie idealnej żeńskiej bohaterki. Niepewna, niedoskonała, inteligentna i rzeczywista. Natomiast postać Lukea - tragicznego bohatera - została doskonale scharakteryzowana. A jego dowcipne komentarze są niezwykle trafne. Romans, który rozkwita pomiędzy głównymi bohaterami i tragizm Luka ukazano nad wyraz realistycznie.

Bardzo podobał mi się w tej książce element muzyczny, który przewija się w całej historii. Fascynujący i piękny sam w sobie. Były momenty, że niemal słyszałam ich muzykę. To coś, czego nie da się opisać.

Styl powieści jest doskonały, liryczny. Czyta się ją bez wysiłku. Nadal jestem pod wrażeniem dialogów. Język bogaty i obrazowy dzięki czemu mogłam sobie wyobrazić wszystkie sceny i odczuwać emocje wraz z bohaterami. Sama fabuła sunie naprzód w odpowiednim tempie i została dokładnie zaplanowana.

"Lament. Intryga Królowej Elfów" jest niesamowitą książką. Mądrą, ekscytującą, romantyczną, magiczną i zabawną. Uwielbiam powieści, w których czytnik pragnie dowiedzieć się dogłębnie, jacy są bohaterowie. Dzięki temu książka chwyta za serce i fascynuje. I taki właśnie jest "Lament. Intryga Królowej Elfów". Znalazłam tu napięcie, romans, intrygę i akcję. A zakończenie jest słodko-gorzkie, co dodaje smaczku całej historii. Jedno jest pewne. Nie szybko o niej zapomnę. Bardzo utalentowana autorka. Polecam.

MiłośniczkaKsiążek

ilość recenzji:490

brak oceny 13-10-2012 11:02

Maggie Stiefvater - pisarka, artystka, muzyk - dała się poznać całemu światu jako autorka książek dla młodzieży. Ogromny sukces przyniosła jej trylogia "Shiver", która wyniosła ją na szczyty listy bestsellerów New York Timesa. Obecnie mieszka w Virginii wraz z mężem oraz dwójką dzieci. Do tej pory nie miałam okazji sięgnąć po żadną z jej książek, mimo że wielokrotnie w sieci napotykałam się na pochlebne opinie na temat polskiego wydania wspomnianej trylogii, w której skład wchodzą książki "Drżenie", "Niepokój" oraz "Ukojenie". W zamian za to w moje ręce, dzięki uprzejmości wydawnictwa Illumintaio, trafiła inna powieść rozpoczynająca cykl "Books of Faerie", a której tytuł brzmi "Lament: Intryga Królowej Elfów". Nie do końca byłam pewna, czego mogę się spodziewać po tym dziele, jednak chciałam się przekonać, czym pisarka zasłużyła sobie na takie uwielbienie wśród rzeczy czytelników. Moja poprzeczka dotycząca oczekiwań podskoczyła stanowczo do góry.

Deirdre Monaghan to przeciętna nastolatka o nieprzeciętnym talencie muzycznym. Na co dzień zamknięta w sobie, niewidzialna dla otaczających ją rówieśników, buntująca się przeciwko otaczającemu ją światowi. Jednak kiedy wychodzi na scenę, aby zagrać na swej harfie, zmienia się nie do poznania. Muzyka wypływająca spod jej palców jest w stanie zaczarować publiczność, a głos wydobywający się z jej gardła zdaje się pochodzić od samych aniołów. James to jej najbliższy, a zarazem jedyny przyjaciel, przed którym potrafi się otworzyć i szczerze porozmawiać o tym, co ją gnębi. Życie dziewczyny biegnie spokojnym rytmem do czasu, aż zaczyna zauważać w swoim otoczeniu czterolistne koniczynki. Początkowo nie zawraca sobie tym głowy, jednakże wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Do tego w jej życiu pojawia się tajemniczy Luke Dillon, niezwykle przystojny, a zarazem mroczny młody mężczyzna. Z dnia na dzień w jej dotąd poukładaną codzienność zakradają się istoty, o których istnieniu dotąd nie miała pojęcia - nieziemsko piękne feje. Jednak okazuje się, że znane z bajek istoty nie są do końca pokojowo nastawione do ludzi i wydaje się, że Deirdre stała się ich obecnym celem. Na ich czele stoi bezwzględna Królowa Elfów, która nie spocznie, dopóki w jej ręce nie wpadnie nasza bohaterka. Czy Deirdre dowie się, jaki mroczny sekret nosi w sobie Luke? Dlaczego feje tak bardzo interesują się dziewczyną? Czego chce od niej Królowa Elfów? Czy bohaterka zdoła uchronić swoich bliskich oraz przyjaciela od niebezpieczeństwa, w którym nagle wszyscy się znaleźli?

Historię poznajemy dzięki narracji pierwszoosobowej głównej bohaterki. Skrywane sekrety, zdrada, miłość, niebezpieczeństwo, nadprzyrodzone siły oraz nieziemskie istoty, a pomiędzy nimi dwoje śmiertelników - Deirdre oraz James. Wszystko to odnajdziemy na kartach powieści pani Stiefvater. Przyznam szczerze, że bardzo spodobał mi się pomysł wciągnięcia do książki staro-irlandzkich legend dotyczących istot zwanych fejami, bądź Dobrymi Sąsiadami, czy też Pięknym Ludem. Poza tym dostarczono nam wątek miłosny rozgrywający się pomiędzy śmiertelniczką, a istotą nie do końca będącą człowiekiem. Główni bohaterowie są doskonale wykreowani i ciekawi. Pospolita dziewczyna obdarzona niezwykłym muzycznym talentem, mroczny amant skrywający w swym sercu śmiertelną tajemnicę oraz wierny przyjaciel, który staje na każde wezwanie, kiedy tylko jest potrzebny naszej bohaterce. Każde z nich jest inne, to prawdziwa mieszanka cech charakterów. Do tego dochodzi świat niewidzialny dla ludzi, zwany Faerią, pełen istot niekoniecznie posiadających dobre zamiary względem człowieka. Sama akcja toczy się miarowo, powoli odkrywając przed nami kolejne karty i skrywane tajemnice.

W zasadzie nie mam do czego się przyczepić. Historia rozgrywająca się w powieści jest ciekawa. Bohaterowie również. Język, jakim posługuje się pisarka, jest prosty, wyrazisty, zrozumiały dla każdego potencjalnego czytelnika. Nie brakuje tu akcji, ani ciekawego wątku miłosnego. Czasami jedynie nieco irytowała mnie Deirdre z tą jej łatwowiernością, wylewającą się na każdym kroku naiwnością typową dla małolat. Jednak w ostatecznym rozrachunku jest to dobra książka, która powinna spodobać się fanom gatunku. Owszem, nie jest to żadne arcydzieło, nic wybitnego, co na dłużej mogłoby zapaść w pamięci. Jednak tchnęło nieco nowością dzięki wykorzystaniu legend, przez co zasługuje na plusik w górę. Ot dobra książka, aby miło spędzić przy niej czas popijając ciepłą kawę w ulubionym fotelu. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów w kontynuacji pt "Ballada". Czy ktoś, tak jak ja, jest równie ciekaw?

de_merteuil

ilość recenzji:13

brak oceny 4-05-2011 16:40

Pamiętacie te piękne opowieści z dzieciństwa o elfach i wróżkach, o zaklętych księżniczkach i miłości silniejszej niż śmierć? Jeśli chcecie przeżyć wielką, magiczną i romantyczną przygodę, to dobrze trafiliście.
Książka pani Stiefvater wyróżnia się spośród innych utworów o podobnej tematyce swoim niezwykłym, oryginalnym i fascynującym światem przedstawionym. Cechy magicznych istot, obrzędy, rytuały i zwyczaje zaczerpnięte są wprost z celtyckiego oraz germańskiego folkloru dając nam wrażenie autentyzmu wszelkich nadprzyrodzonych elementów, z którymi mamy do czynienia w trakcie czytania.
Co mnie szczególnie urzekło w „Lamencie”, to fakt, że świat fejów nie jest jedynie dodatkiem do opisu zwykłego, codziennego życia nastolatki. Gdzie tam! Magia wypływa z każdej strony powieści, zalewa nas cudownym wrażeniem baśniowości, wciąga wewnątrz wykreowanego świata i hipnotyzuje wyartykułowaną za pomocą liter muzyką. Cała fabuła, mimo, że osadzona w świecie dobrze nam znanej rzeczywistości, jest podporządkowana jakiemuś wyższemu porządkowi. Wszystkie elementy z dwóch różnych światów łączą się w jedną, harmonijną całość, a czytelnik wkrótce zdaje sobie sprawę z tego, że zamiast podążać dobrze sobie znaną ścieżką, wpadł w zasadzkę elfiej muzyki i pochłonięty dzikim tańcem zapomniał się w tym niezwykłym świecie.
Polecam!