Jeśli ktoś zastanawia się nad sensem życia wszechświata i całej reszty, powinien zajrzeć właśnie tam, do "Autustopem", choć zupełnie nie wiem dlaczego, bo prawdopodobnie nie znajdzie odpowiedzi, której się spodziewał. I równie prawdopodobnie sięgnie po następną część.
Czytelnik z ksiązki dowie się szalenie ważnych rzeczy, takich jak tajne informacje o delfinach, podróżach międzygalaktycznych i tego, że Google Translator to tak naprawdę wersja demo Babel Fish.
Przez kilkaset stron książki, czytelnik zostaje wciągnięty bez reszty, a sama książka kipi brytyjskim humorem i żartami tak lotnymi, że zabłyśniecie w środowisku, o ile to środowisko nerdów.
Czy polecam? Tak! I dla fanów fantastyki naukowej (poczytajcie teorie o liczbie 42...) i dla tych, dla których fantastyka to nowy kąsek. Seria ma jedną wadę - szybko się kończy.
Książki w dłoń!