Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Pan Przypadek i korpoludki

książka

Wydawnictwo Zakładka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

"Pan Przypadek i korpoludki" to już trzeci tom przygód rodzimego detektywa geniusza. Tytułowy bohater, Jacek Przypadek, trochę romantyk, bardziej cynik, ponownie musi rozwiązać trzy niecodzienne zagadki?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Zakładka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 23.09.2014

RECENZJE - książki - Pan Przypadek i korpoludki

4.6/5 ( 9 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

halmanowa

ilość recenzji:42

brak oceny 23-05-2017 05:50

Uwielbiam zagadki, w których trzeba mocno ruszyć głową, by znaleźć prawidłowe rozwiązanie. Podobnie książki - największą przyjemność sprawiają mi takie, gdzie finał nie jest wcale oczywisty, a wręcz przeciwnie - trudny do przewidzenia, zaskakujący lub wręcz szokujący. Nie czuję się zawiedziona także wtedy, gdy udało mi się rozwikłać łamigłówkę... Muszę jednak czuć, że wymagało to ode mnie niemałego wysiłku. Cykl z Przypadkiem autorstwa Jacka Getnera postawiłabym gdzieś pośrodku. Nie jest ani zbyt przewidywalny, ani mocno szokujący - powiedziałabym, że taki akurat. Sam autor przyznał, że początkowo stawiał głównie na dobrą zabawę. Jednak z pierwotnymi założeniami bywa tak, że czasem ulegają zmianie. Tak też się stało w tym wypadku. I o ile pierwszy tom o detektywie nie był zbyt zaskakujący, o tyle kolejne już jak najbardziej! Zmuszają czytelnika do zachowania czujności i zwracania uwagi na pozornie nic nie znaczące szczegóły. Taka właśnie jest trzecia część cyklu - "Pan Przypadek i korpoludki". Oczywiście nie zabrakło w niej również porządnej dawki humoru i ciekawej, wciągającej, pełnej zwrotów akcji fabuły.

Jak zawsze książka podzielona jest na trzy rozdziały, a każdy z nich stanowi odrębną zagadkę, jaką Jacek Przypadek będzie musiał rozwikłać. Wszystkie jednak tworzą spójną całość, dzięki sprytnie wplecionym wątkom obyczajowym. Odbiorca nie tylko główkuje nad rozwiązaniem poszczególnych spraw, ale również poznaje bliżej przewijających się w książce bohaterów. Przenika do ich prywatnego życia, problemów, z jakimi się borykają. Zaznaje smutków i radości, jakie towarzyszą postaciom na co dzień.

Pierwszy rozdział dotyczy zbrodni w restauracji Orient Espresso. Knajpka ta jest chętnie odwiedzana przez ważne osobistości z międzynarodowych korporacji. Pewnego dnia w lokalu przebywa czterech mężczyzn. Wkrótce jeden z nich zostaje odnaleziony martwy w toalecie. Zaklinowany w małym okienku kelner, który po znalezieniu ciała próbował zbiec z miejsca zdarzenia, staje się głównym podejrzanym. I chociaż komisarz Łoś jako pierwszy przybywa do Orient Espresso, to interwencja detektywa okazuje się niezbędna do rozwiązania sprawy.

Druga zagadka obejmuje zupełnie innego rodzaju zbrodnię... W koncernie tytoniowym Super Tobacco dochodzi do zdrady! W palarni zostaje odnaleziona paczka po papierosach konkurencyjnej firmy. Spora część pracowników podejrzewa Zo - wiceszefową marketingu, która owo opakowanie znalazła i została przyłapana w momencie, gdy trzymała je w rękach. Jacek Przypadek postanawia zająć się tą sprawą. Nie tylko odkryje, kto tak naprawdę pali papierosy konkurencyjnej marki, ale również wskaże osobę, która próbuje oczernić bogu ducha winną kobietę.

W trzecim rozdziale Przypadek musi zająć się sprawą dotyczącą pewnej kampanii reklamowej. Krzysztof Julski jest dyrektorem kreatywnym agencji reklamowej. Pewnego dnia zauważa w telewizji reklamę konkurencyjnej firmy i... dostaje zawału. Został skradziony jego własny pomysł! Julski za pośrednictwem Błażeja wynajmuje Przypadka do rozwiązania tej sprawy. Przed detektywem trudne zadanie, ale jak zawsze doskonale sobie z nim poradzi. A finał będzie zaskakujący.

Nie będę ukrywać, że cykl z Przypadkiem bardzo przypadł mi do gustu. Gdy zasiadam do lektury, zawsze jestem podekscytowana i mocno zaciekawiona. W książkach Jacka Getnera znajduję wszystko to, co najbardziej lubię - humor, lekkość, z jaką autor prowadzi czytelnika przez kolejne strony, delikatne napięcie towarzyszące do samego końca. Sprawy, z jakimi mierzy się detektyw, są niby dość pospolite - słyszymy o podobnych sytuacjach na co dzień. Kradzież intelektualna, nielojalność wobec pracodawcy, a nawet morderstwa zdarzają się często, niemal codziennie. A jednak autor potrafi to wszystko przedstawić w taki sposób, że nawet najbardziej banalny incydent staje się niezwykły. Trochę groteskowo, z nutką ironii i przede wszystkim zabawnie.

Głównego bohatera cechuje cyniczne, a czasem wręcz bezczelne podejście do wielu spraw. błyskotliwość, pewność siebie i inteligencja. Jacek potrafi przewidzieć zachowanie i sposób myślenia innych ludzi. Jest przebiegły i często ucieka się do podstępu, by odnaleźć winnego. Ma trudny charakter, który często powoduje komplikacje w relacjach z kobietami. Przypadek jest wrażliwy i inteligentny, ale w starciu z żeńską częścią świata ewidentnie sobie nie radzi. Być może utrata Basi była dla niego bardzo bolesna. Myślę jednak, że po kilku latach od tej tragedii powinien się otrząsnąć. Tym bardziej, że jest młody i przed nim jeszcze długie życie. Gdyby Jacek istniał naprawdę i spotkałabym go gdzieś na mieście, nie omieszkałabym go palnąć w łeb. Może to by go trochę otrzeźwiło. Jednak pomimo wad, zdążyłam tego faceta bardzo polubić. Podoba mi się jego ironiczne poczucie humoru i nieskrywana bezczelność. Są one nieodłącznym elementem jego rozmów czy to z ojcem, przyjacielem Błażejem, czy też z policjantami wiecznie siedzącymi mu na ogonie.

Zabawne dialogi to zdecydowanie największa zaleta "Pana Przypadka i korpoludków". Nie mogłam opanować śmiechu, gdy bohater rozpoczął współpracę z podkomisarzem Łosiem i pomagał w przesłuchiwaniu mężczyzn w Orient Espresso. Szeroki uśmiech wywołała u mnie również wizyta Jacka u sąsiadki, Irminy Bamber. Zwłaszcza, gdy zaczął dopominać się o słodki poczęstunek, na który do tej pory zawsze mógł u niej liczyć. Wisienką na torcie, która wywołała u mnie typowy dla książek Jacka Getnera ból szczęki, była wymiana zdań z Krzysztofem Julskim na temat wędkowania. To, w jak perfidny sposób detektyw podpuścił dyrektora kreatywnego, rozbawiło mnie do łez. Grę w "polski kompleks" będę długo pamiętać.

Tom trzeci pozwolił mi po raz kolejny zmusić zwoje mózgowe do działania. Rozwiązanie dwóch pierwszych zagadek przewidziałam dość szybko, ale z ostatnią miałam spory problem. Obstawiałam zupełnie kogoś innego i nie spodziewałam się takiego obrotu spraw! Dałam się autorowi wpuścić w maliny, ot co. Ale nawet wcześniejsze rozdziały były zaskakujące, pomimo tego, że dobrze wytypowałam sprawców. Bo odkryć winowajcę to jedno. A poznać jego motywy i dowiedzieć się, w jaki sposób Przypadek rozwikłał zagadkę, jaki był jego tok myślenia, to dopiero frajda!

Jeśli lubicie wciągające i niebanalne historie, które ociekają humorem, a przy okazji chcecie poznać wady i zalety (głównie wady, hihi) pracy w korporacji, zachęcam gorąco do zapoznania się z "Panem Przypadkiem i korpoludkami". Polecam również poprzednie tomy cyklu. Te książki bawią, relaksują, ale też zmuszają do zastanowienia. Autor porusza w nich problemy, które zewsząd nas otaczają. Robi to z dużym wyczuciem, czasem wyolbrzymiając pewne ludzkie ułomności i przywary, w sposób zabawny i lekki, a przede wszystkim przyjemny w odbiorze. Książka kipi humorem, ale to wcale nie znaczy, że nie da się z niej wyciągnąć cennych wniosków na przyszłość.

...

agacha

ilość recenzji:1

brak oceny 19-09-2016 14:18

Koniec świata, pan Przypadek współpracujący z policją. Zaskakujący jak zawsze. No cóż, specyficzny, ale dający się lubić detektyw stara się jak może, by nie być przewidywalnym jak większość ludzi. Godna polecenia lektura na letnie dni.

Alicja Szerment

ilość recenzji:35

brak oceny 2-01-2015 10:51

Jacek Getner nasz rodzimy pisarz i scenarzysta prezentuje nam już trzecią część przygód sprytnego detektywa amatora - Jacka Przypadka. Tym razem detektyw musi zmierzyć się z trzema zagadkami związanymi z korpoludkami. A jak łatwo się domyślić korpoludki to ludzie zniewoleni przez pracę w korporacji. A co za tym idzie... zniewoleni przez pogoń za jak najwyższymi stanowiskami, pieniędzmi, uznaniem. Zapominając o tym co w życiu ważne. I choć kontakt z nimi dla detektywa nie będzie niczym przyjemnym to jednak bez wątpienia będzie ciekawym i pouczającym doświadczeniem. Ta część tak jak poprzednie to nie tylko morderstwa, ale także "zbrodnie", a raczej przewinienia innego gabarytu. Trzy ciekawe, bardzo często wywołujące uśmiech opowiadania.

Książki z serii o panu Przypadku to książki, których zawsze bardzo wyczekuję. Z trzecią częścią było więc tak samo. Wiedziałam czego mam się spodziewać - lekkiej, przyjemnej powiastki detektywistycznej, która pozwoli mi się na pewny czas oderwać od rzeczywistości. I jak zwykle autor mnie nie zawiódł w tej kwestii. Sympatyczny główny bohater nadal jest sympatyczny, zagadki cały czas intrygujące, a bohaterowie i ich postawy wywołujące uśmiech na twarzy. Pewnie - wszystko lekko przerysowane, przekoloryzowane... w szczególności postacie uczestników wydarzeń związanych z zagadkami i same zagadki. To jednak dodaje tej książce (jak i całej serii) odrobinę groteski i duuużą dawkę humoru, a co najważniejsze powoduje, że czytanie o przygodach pana Przypadka staje się przyjemnością.

Autor przychodzi do nas z trzema opowiadaniami, które różnią się zagadkami, a jednak są ze sobą powiązane nie tylko osobą detektywa. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że obok intrygujących zagadek w książkach o panu Przypadku cały czas przewijają się wątki dotyczące przyjaciół detektywa, jego życia uczuciowe (a raczej jego brak) i nie tylko. W opowiadaniach główne skrzypce gra pan Przypadek, detektyw z zamiłowania, ale z drugiej strony detektyw, który wie co robi. Oczywiście nie pozwala ani na chwilę zapomnieć czytelnikowi, że... ludzie są banalnie przewidywalni. Ale czy aby na pewno? Wnioskując po przygodach detektywa dla niego z pewnością.
Ciepła, wzbudzająca sympatię postać, który lubi leciutko uprzykrzać życie innym. Szczególnie ludziom, którym przytarcie noska się przyda. I tu wchodzi na scenę policja, której w tej serii wyjątkowo mało z komisarzem Łosiem na czele... ale mogę to wybaczyć. No i oczywiście te korpoludki, którym detektyw potrafi pokazać, że wcale nie są tacy idealni, zdolni i ważni jak im się wydaje. Zderzenie z rzeczywistością może być dla nich bolesne. Ale w końcu czego nie robi się, żeby wyedukować społeczeństwo korporacji, które uważa się po prostu za lepsze od innych?

Trzy opowiadania. Pierwsze o tytule "Morderstwo w Orient Expresso" (może jakieś skojarzenia z p,Christie?)... I jak łatwo można się domyślić pan Przypadek musi zająć się sprawą morderstwa, które miało miejsce w uroczej kawiarence "Orient Expresso". Na miejscu zbrodni stawia się jednak na prośbę... komisarza Łosia, który nie potrafi sobie poradzić z niesfornymi panami w garniturach z wielkich korporacji, którzy stanowczą odmawiają rozmowy z policją. Kto jednak oprze się urokowi pana Przypadka? Dla detektywa, którego nie zniewala strach przed (niby) znaczącymi coś w mieście ludźmi zagadka okazuje się banalnie łatwa i w zaskakująco szybkim tempie wskazuje mordercę. Na tej zagadce jednak w tym tomie kończy się udział policji w wydarzeniach. W kolejnym opowiadaniu "Zbrodniarz i kara" (jakieś skojarzenia?) dochodzi do niesłychanej "zbrodni"! Ktoś w korporacji zajmującej się produkcją papierosów, pali papierosy marki konkurencyjnej! Przypadek zostaje zatrudniony, aby wykryć tego "niegodziwca" i "przestępcę", aby problem został wyeliminowany. Dla czytelnika problem śmiechu warty, ale gdybyście wiedzieli jak ten problem oddziałowuje na ludzi pracujących w korporacji... Trzecia historyjka pt.: "Moralność pana Julskiego" (oj, te skojarzenia...) opowiada o kradzieży własności... intelektualnej. Bez jasnych dowodów sprawa trudna do rozwiązania, ale dla głównego bohatera serii Jacka Getnera nie ma rzeczy niemożliwych.

"Pan Przypadek i korpoludki" to kolejna część świetnej serii napisanej przez Jacka Getnera. Autor utrzymuje poziom, a wręcz powiedziałabym, że jest coraz lepiej. Nie jest to typowa kryminalna seria... co to to nie! Jest to jednak seria po którą warto sięgnąć dla zrelaksowania i dla uśmiechu. W kolejnej części autor cały czas bawi i zaskakuje. I choć zagadka czysto kryminalna jest tylko jedna to jednak autor miał pomysł na kolejne dwa opowiadania, który wykorzystał w pełni. Przerysowane postacie i można by powiedzieć błahe problemy od których wieje groteską, a w tym wszystkim wyjątkowo inteligentny detektyw. Mieszanka można śmiało rzec świetna! A do tego brawa dla autora za śmiałość w nadawaniu tytułów dla opowiadań... w końcu opierają się na dziełach powszechnie znanych i uznawanych - "Morderstwo w Orient Expressie", "Zbrodnia i kara", "Moralność Pani Dulskiej". Nie ma chyba osoby, która by tych tytułów nie znała. W związku z tym tytuły nadane opowiadaniom dodatkowo wzbudziły moją ciekawość i zachęciły do czytania.

Krótka mówiąc trzecia część serii przygód o Jacku Przypadku utrzymuje poziom bawiąc i porywając. To książka na jeden wieczór, ale za to jaki przyjemny! Humor, sympatyczni bohaterowie, ciekawa fabuła - czyli to co lubię, a pan Jacek Getner w swoich książkach tego wszystkiego mi dostarcza. Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko mieć nadzieję, że następna część szybko się pojawi. Bo w to, że autor nie obniży poziomu swojej powieści nie wątpię. Ciekawe tylko czym znowu nas zaskoczy oraz w jaki sposób potoczy się dalej życie prywatne detektywa - zakładając oczywiście, że w ogóle będzie można mówić o "życiu prywatnym". Polecam osobom, które chcą się odprężyć! Pan Przypadek jest lekiem na całe zło...

Moja ocena: 9+/10 Wybitna z plusem!

Aga CM

ilość recenzji:415

brak oceny 17-12-2014 18:13

Zawsze gdy sięgam po kolejny tom danej serii zastanawiam się czym tym razem autor mnie zaskoczy. A w tym przypadku poznałam już dwa poprzednie (Pan Przypadek i trzynastka; Pan Przypadek i celebryci). Lubię być ciągle zaskakiwana, dlatego nie łatwo mnie zadowolić. Często zdarza się, że pisarkom/pisarzom brakuje nowych pomysłów a mimo to tworzą kolejne mniej udane tomy. I wtedy czuję się rozczarowana, zdenerwowana. Tak mocno uprzedzam się względem takiego autorki/autora, że już więcej nie sięgam po jej/jego inne utwory. A więc, czy będę kontynuowała lekturę przygód Pana Przypadka?

To już trzecia część tej serii i nadal autor snuje niby podobne a jednak bardzo różne od poprzednich historie. Moim zdaniem pierwsze opowiadanie w tym tomie jest najciekawsze. Dlaczego? Ponieważ przedstawia dochodzenie w sprawie morderstwa. Nie ma to jak historia z trupem. I dodatkowo spotkałam tu ponownie uciesznego i nieporadnego podkomisarza Łosia. Bardzo lubię rozmowy jakie prowadzi z Przypadkiem, które są pełne zazdrości wynikającej z niesamowitych zdolności dedukcyjnych detektywa-amatora. Kolejne opowiadania są nieco mniej zajmujące, ale nie mogę stwierdzić, że są nudne. Jednak tu już nie miałam okazji natrafić na bardzo udane dialogi pomiędzy podkomisarzem Łosiem i Jackiem Przypadkiem. A szkoda, ponieważ wnoszą one do lektury dużo humoru.

Ucieszyłam się, gdy znów pojawili się tu znani mi z poprzednich części bohaterowie: Irmina Bamber - sąsiadka Przypadka, Błażej "Bóg Seksu", jego ojciec - Jędrzej "Lepkie Ręce", Klempuch. Już same ich nazwiska czy przydomki wywołują uśmiech na mej twarzy. A w tej części dołączają także nowe, osobliwe postaci - korpoludki. To dzięki nim mogłam poznać codzienność ludzi pracujących dla ogromnych korporacji. A ich ambicja granicząca z szaleństwem, poświęcenie pracy każdej chwili i świat przesiąknięty mistyfikacjami - przerażają. Trzeba jednak przyznać, że autor ukazał ich tu w "krzywym zwierciadle". Uwypuklił negatywne cechy, pomijając zalety. Ta stronniczość trochę zubaża lekturę.

Ciekawym urozmaiceniem jest wprowadzenie zmian w życiu bohaterów znanych mi z poprzednich tomów tej serii. Niektóre metamorfozy są wręcz szokujące. Nawet Jacek Przypadek nie wydaje się tym razem taki nieomylny jak wcześniej. Co często mnie denerwowało, przecież nie ma ludzi idealnych. Tym razem prawie go polubiłam, trzymałam kciuki za sukces w sprawach które prowadził. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła przemiana w osobie Błażeja, który stał się wreszcie trochę dojrzalszy. Najwyższy czas. A najbardziej się ucieszyłam z faktu, że mogłam ponownie wniknąć w znany mi świat nieporadnych policjantów, udających Sherlocków Holmesów.

Muszę przyznać, że pisarz posiadł umiejętność obserwacji i zapewnił mi przenikliwy, trochę prześmiewczy obraz otaczającego świata. Mimo że niektórzy odbiorcy mogą poczuć się dotknięci (może odnajdą tu pastisz samych siebie), pisarz nie ogranicza się tu jednak do skarykaturowania tylko jednej grupy społecznej. Dostaje się tu zarówno korpoludkom, policjantom, politykom, dziennikarzom... a nawet i gospodyniom domowym. A wszystko podane jest z ironią, miejscami także z małym sarkazmem. Nawet po zakończeniu lektury trudno zapomnieć niektóre z komentarzy opatrzonych "drugim dnem".

Podsumowując trzeci tom nie odstaje od poziomu wyznaczonego przez poprzednie części serii. To udane połączenie zagadek z humorem. Całość dopełniają interesujące dialogi. Lektura nie jest obszerna a dodatkowo pozbawiona została przydługich, nieciekawych opisów i niepotrzebnych dygresji. I oczywiście można tu się natknąć na wiele rzadko spotykanych, a zarazem wywołujących uśmiech na ustach sytuacji. Te cechy powodują, że czyta się ją bardzo szybko. Myślę, że może posłużyć nawet jako antidotum na chandrę. Z czystym sumieniem mogę nazwać ją także "umilaczem czasu". Czekam z niecierpliwości na kolejne spotkanie z bohaterami w kolejnym tomie "Pan Przypadek i fioletowoskórzy".

Anna C.

ilość recenzji:1

brak oceny 2-12-2014 20:06

Trochę czasu już minęło od mojego ostatniego spotkania z twórczością pana Jacka Getnera, ale się doczekałam kolejnego, trzeciego już, tomu przygód nieco cynicznego, ale za to romantycznego, amatora detektywa ? Jacka Przypadka.

Wielkie korporacje, to w ich środowisko tym razem trafia Jacek, by rozwiązać trzy kolejne, trochę nietypowe sprawy. I tak pierwsza z nich o kryptonimie ?Morderstwo w Orient Espresso? przenosi nas do małej kawiarni, gdzie jeden z klientów zginął od drewnianej pałeczki wbitej w klatkę piersiową. Sprawa dość nietypowa, bo sam pan komisarz Łoś prosi naszego amatora detektywa o drobną konsultację, gdyż pozostali klienci to dość wpływowi ludzie, a główny podejrzany utknął w wąskim okienku.

Druga sprawa dotyczy największej zbrodni jaka może się zdarzyć w dużej korporacji, a mianowicie zdrady, jakiej dopuścił się jeden z ?korpoludków?. Jacek Przypadek musi znaleźć winowajcę, bezwstydnego człowieka, który odważył się palić papierosy konkurencji. Sprawa dość trudna ale na szczęście banalność ludzi bardzo szybko pozwala wykryć winowajcę. I tak przechodzimy do kolejnej, trzeciej już sprawy zatytułowanej ?Moralność pana Julskiego?, w której Jacek będzie musiał odnaleźć złodzieja, który okradł ? złodzieja?

Ubawiłam się co niemiara, kolejny tom i co raz lepszy. Chociaż muszę przyznać, że zabrakło mi trochę małej obecności komisarza Łosia. Za to co raz lepiej poznajemy Jacka, i zmiany w jego rodzinie oraz u bożyszcza kobiet ? Błażeja. Dzieje się, oj dzieje. Ale najważniejsze to oczywiście kolejne przypadki ludzkiej przewidywalności, które trafiają się niezawodnemu detektywowi ? Jackowi.

Autor skupił się tym razem na dość specyficznym środowisku, a mianowicie pracownikach dużych korporacji. Na szczęście dla mnie, nigdy nie musiałam w takim miejscu pracować, chociaż to oczywiście rzecz gustu. Ciągła walka o awans i uznanie szefa, długie godziny w pracy i nawet weekendy poświęcone wyjazdom i ?wymuszonym integracjom? zamiast rodziny. To nie dla mnie, ale pan Jacek Getner świetnie podszedł do tematu i przedstawił go z dużym poczuciem humoru i lekkim przymrużeniem oka.

?Pan Przypadek i korpoludki? Jacka Getnera to już trzeci tom przygód amatora detektywa Jacka Przypadka. Kolejny raz mamy okazję nie tylko sprawdzić przewidywalność ludzką, ale też zobaczyć jak zmieniają się nasi bohaterowie. Ja jak zwykle się nie zawiodłam i już czekam na kolejny czwarty tom!

Polecam, wszystkim tym, którzy mają ochotę nie tylko rozwiązać zagadkę, ale też przy tym dobrze się bawić :)

Panna Zuzanna

ilość recenzji:1

brak oceny 24-11-2014 15:17

Spotkanie z detektywem ? amatorem Jackiem Przypadkiem, to propozycja dla czytelników lubiących książki łączące humor w czystej postaci z wątkiem kryminalnym. Tym razem, w opowiadaniach Pan Przypadek i korpoludki Jacek Getner zabierze czytelników do świata wielkich korporacji, szybkich karier i jeszcze szybszych upadków.

Detektyw rozwiązywał będzie jak zwykle ciekawe przypadki spraw, a jego niekonwencjonalne podejście do życia i niecodzienne metody pracy rozbawią niejednokrotnie do łez.

Na tapetę autor wziął korpoludki, czyli pracowników dużych korporacji. Już sam tytuł opowiadań nawiązuje do jego stosunku i opinii na temat korpoludków właśnie. Lekko z przymrużeniem oka. Będzie się działo, jak zawsze dużo, jak zawsze szybko i jak zawsze zabawnie.

Klienci Przypadka zadowoleni będą mniej lub bardziej, detektyw zyska nowych wrogów, a starzy zawiążą koalicję anty Przypadkową i rozpoczną wspólne działania dywersyjne.

Jak zwykle, nie zawiedzie gamoniowaty stróż prawa w postaci komisarza Łosia, sporo atrakcji zapewnią i pozostałe postacie towarzyszące wiernie Przypadkowi, w tym dziennikarski duet dwóch rywalizujących o względy Przypadka przyjaciółek Anny i Malwiny, czy Młody Bóg Seksu?

Ich wierne trwanie ?na posterunku? mocno ubarwi i tak atrakcyjne opowiadania, nadając im smaczku.

A dzięki temu, czytelnicy zyskają nowe informacje na temat detektywa ? jasnowidza Przypadka, które podsycą tylko ich ciekawość co do losów młodego mężczyzny. Zarówno tych przeszłych, jak i przyszłych.

Jeśli do tej pory nie mieliście okazji przeczytać opowiadań o Jacku Przypadku, koniecznie to zmieńcie. Autor, który pisuje nie tylko książki, ale i scenariusze do najpopularniejszych polskich seriali, dobrze wie na czym polega jego praca i jak przykuć uwagę czytelnika.

Czytelników, którzy znają jego dotychczasowy dorobek, zdążył przyzwyczaić do tryskających humorem opowiadań. Pełnych ironii, nutki złośliwości i szczypty sarkazmu. Jak zwykle Przypadek staje się nieprzypadkowym bohaterem, jak zawsze butnym i zbyt pewnym siebie i swojej wiedzy o przewidywalności ludzi. Irytujący i czarujący zarazem.

W ?korpoludkach? poza deserem, jest i przysłowiowa wisienka na torcie, kwintesencja opowiadań, czyli zabawa w polskiego kołtuna. Autor obśmiewając zachowanie grup społecznych, obśmiewa po trochu tak naprawdę każdego z nas. Obśmiewa też ? samego siebie. I w tym tkwi moc jego opowiadań, w autoironii, która jest ciepła i sympatyczna. I nawet, jeśli w wyśmiewanych bohaterach od czasu do czasu dostrzec można samych siebie, to będzie to odkrycie, które sprawi nam wielką radość i wywoła uśmiech. Bo w ?Panu Przypadku? doskonale sprawdza się sentencja wzięta wprost z Rewizora Gogola: ?Z kogo się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie?.

Dla mnie bomba, dlatego polecam.