„Pana Tadeusza” znać trzeba, by się dostać do polskiego, szlacheckiego nieba śmieci. Ta przepiękna epopeja zachwycała, zachwyca, i pewna jestem, zachwycać będzie dalej. Coś jest w tym wersach tajemniczych, że z chęcią do nich wracamy, jeszcze raz chłonąc znajome opisy, ciesząc nimi oczy. Mickiewicz nie bez powodu był wieszczem naszym narodowym – i dziełko stworzył, na miarę wieszcza. Polecam je wszystkim – młodym i starym, o różnej płci, i różnych usposobieniach – w tym różnobarwnym eposie każdy znajdzie coś dla siebie – bez różnicy, czy czyta kobieta, czy czyta mężczyzna, czy starzec, czy dziecko. To wielkie, typowo polskie dzieło, przeczytane być musi. Polecam!