?Pandemonium? to kontynuacja przygód Leny, która po ucieczce z jedynego znanego jej świata rozpoczyna nowe życie w Głuszy. Alex poświęcił się, by ona mogła iść dalej, by była wolna. Nie jest łatwo pogodzić się z losem, kiedy straciło się ukochaną osobę, ale w Głuszy trzeba szybko lizać rany, nie rozczulać nad sobą , bo tam nie ma miejsca dla słabych. Lenie udaje się poukładać swoje życie na nowo, a minione doświadczenia sprawiły, ze stała się inną osobą, odporną i twardo stąpająca po Ziemi. Pokonuje własne słabości i rozstaje się z przeszłością, bo tak naprawdę w Głuszy narodziła się na nowo, a wszystko, co było przed przestaję się liczyć. Dziewczyna przystępuje do ruchu oporu i angażuje się w walkę z systemem. Jej pierwszym celem jest Julian syn założyciela AWD, organizacji, która głosi idee remedium ponad wszystko. Lena Akcja powieści biegnie dwutorowo, rozdziały przeplatają się ze sobą: teraźniejszość z okresem bezpośrednio po ucieczce Leny z Portland. Rozdziały podzielone są na rodzaje Teraz i Wtedy. i wzajemnie się uzupełnią. Teraz ? ukazują bieżące wydarzenia. Lena mieszka w Nowym Jorku i pod fałszywym nazwiskiem aktywnie działa dla ruchu oporu, znów staje się uczennica choć tak naprawdę jej życie to pozory a prawda ma jedno imię: Julian. Wtedy -cofamy się w czasie i mamy okazję poznać życie w głuszy, walkę o przetrwanie , o pełny żołądek, trudne warunki i wzajemne relacje w grupie Przyznam szczerze, że byłam ciekawa, jak Lena ułoży sobie nowe życie, czy odnajdzie swoje miejsce na ziemi i jak poradzi sobie bez Alexa. Byłam trochę zdziwiona, że tak szybko stanęła na nogi, choć z drugiej strony podziwiam ją za to, że zamiast użalać się nad sobą postanowiła walczyć. Akcja książki zaczyna się niewinnie, poznajemy życie Odmieńców, by za chwilę wpaść w wir wydarzeń w teraźniejszości. Obrazy z przeszłości pozwalają nam lepiej zrozumieć życie w Głuszy i niełatwą drogę głównej bohaterki, która niewątpliwe wpłynęła na to jaką osobą jest dziś- zdecydowaną, odważną i pewną siebie. Przez większość fabuły wszystko przebiega w miarowym rytmie, wszystkie zdarzenia mają związek przyczynowo- skutkowy , nie ma większych zakończeń, czy wielkich zwrotów akcji, jest przewidywanie. Dopiero pod koniec dostajemy przyspieszenia, a wydarzenia zaczynają mknąć w zawrotnym tempie, wywołując w czytelniku ten cudowny stan niemożności oderwania się od książki, by doprowadzić do finału, który zwalił mnie z nóg. Pewnie gdybym czytała na głos moje emocje nie przepuściły ostatniego słowa przez gardło Po przeczytaniu książki mam niedosyt, jestem rozczarowana, że pozostawiono mnie w takim momencie, bez odpowiedzi na tak wiele pytań, z rozbudzoną ciekawością, która wysłałby mnie do księgarni, gdyby kolejny tom był już dostępny na rynku Czytanie ?Pandemonium? sprawiło mi dużo przyjemności i choć można czepiać się detali, to za samo zakończenie jestem wstanie wybaczyć autorce wszystkie niedociągnięcia. Jeżeli lubcie antyutopie to ta lektura Was nie zawiedzie. Warto jest wejść do świata Leny i towarzyszyć jej w tej przewidywalnej drodze, którą ma do przebycia, żeby przeżyć końcówkę . To tak jak z jazdą na sankach wspinasz się pod górę dla tych kilu sekund, które dostarczają wspaniałych emocji i wrażeń