John Green dał się poznać szerszej publiczności za sprawą bestsellera ?Gwiazd naszych wina?, jednak ta powieść podobała mi się o wiele bardziej. Przede wszystkim za sprawą realizmu i poczucia, że to historia, która mogłaby wydarzyć się poza książkową rzeczywistością. Czy nie jest czasem tak, że każdy z nas ma ochotę uciec i odciąć się od swojego życia? Zapomnieć o problemach dnia codziennego i wszystkich troskach? O tym samym myśleli również nasi bohaterowie, choć mam wrażenie, że zwyczajnie pragnęli odkryć się na nowo i zrozumieć sens tego, do czego dążyli. Green zafundował nam niezwykłą podróż, tym razem to wycieczka w głąb siebie. Wykreowane przez niego postacie są pełnokrwiste i barwne- możemy ich albo polubić albo nie, jednak ciężko przejść obok nich obojętnie. Podobnie jak w poprzednich utworach, tak i tym razem, Green prowadzi nas lekką i przyjemną narracją. Wprowadza nas w świat młodzieży i rządzące nim mechanizmy, bardzo dobrze oddając jego klimat. Podoba mi się również, że ta historia nie jest przesłodzona, a zakończenie zaskakuje. To kolejna bardzo udana książka jego autorstwa.