uciec na drugi koniec świata- w Polce to tyle sam, co uciec do Japonii....a jesli ta faktyczna jest poza naszym zasięgiem, to warto urządzić sobie małą wyprawę w przestrzeni, ale i czasie do tej Japonii, gdzie prawa były surowe, a duchy wojowników twarde niczym ostrza katan. Lian Hearn opisuje w sposób przejrzysty, przystępny i intrygujący sagę rodu Otorii. Jakkolwiek hasło saga kojarzyc sie moze raczej pejoratywnie z rozciągłymi romansidłami srwowanymi nam kilogramami przez każdy jeden kiosk, tak ta opowieść daje spktrum oglądu na sytuację, w jakiej znajdowała się Japonia-paradoksalnie nie tak dawno temu. Owiana mgłą tejemnicy, rozgraniczona od kultury europejskiej stanowiła swoisty eden dla ducha-przejawiającego się w rozlicznych świątynnych pagodach i parkach tworzonych w sposob przemyslany, ujmujący i do tej poy fascynujący. Raj ten miał też swoją cimną stroną- szumiące gaje bambusowe wyrastały na krwi wyciekającej z ran zadawanych poprzez seppuku. Te i wiele innych prawd o obyczajach, życiu i myslach ludzi-jakze podobnych do nas mim różnicy czasów i kultur w jakich żyjemy, pozwala nam odkywać przez swą lekką i przyjemną prozę Lian Hearn- polecam serdecznie fascynatom Dalekiego Wschodu ale i tym, którzy pragną po prostu mieć na półce coś ładnego ^_^