Siódmy syn

Jestem już po trzydziestce, więc moja recenzja będzie mocno subiektywna. Bo "Siódmy syn" to opowiastka dla starszych dzieciaków i młodzieży, lekkie fantasy osadzone gdzieś w XIX-wiecznej Ameryce. Rodzi się tu pewien chłopiec, Alvin Miller, który jako będący siódmym synem siódmego syna, według ówczesnych wierzeń posiadać będzie niezwykłą moc. I tak faktycznie się dzieje - wraz z wiekiem Alvin odkrywa swoje umiejętności i dochodzi do wniosku, że jako swego rodzaju "Stwórca" stoi naprzeciw próbującego zniszczyć świat "Niszczyciela".
Niestety w moim odczuciu historia Alvina jest mało wciągająca. Pomysł na powieść co prawda autor miał nawet dobry, ale finalnie wyszło to wszystko jakoś tak nijako. Zbyt płytko, mało refleksyjnie, mało ciekawie. W efekcie nie wiem, jak się do tej powieści ustawić. Z jednej strony dzieciaki jako główni bohaterowie, magia, czary, niezwykła moc w rękach małego chłopca - zdaje się baśń idealna dla dzieci. Z drugiej strony - międzywierzeniowa rywalizacja, poważne religijne spory, walka Boga i Szatana, starcie chrześcijaństwa z ludowymi wierzeniami, a więc tematyka poważna i raczej jeszcze nie dla dzieci. Zwłaszcza że nic z tego nie wynika, żaden morał, żadna nauka, żadna refleksja, co w moim przekonaniu jest głównym grzechem literatury dziecięcej. Przeczytać lub posłuchać i zapomnieć.
Jak dla mnie, za "Siódmym synem" nie stoi żaden argument, który zachęci mnie do sięgnięcia po kolejne tomy. A czy polecę kiedyś tę książkę mojemu dziecku? Wątpię; jest sporo innych o niebo lepszych historii do przeczytania. A tak mało czasu...

To zupełnie nietypowe ujęcie klasycznej fantasy. Rzadko na półkę tego gatunku trafiają takie książki. Tak dobre książki! Zdecydowanie polecam, bo to książka wymagająca, strasznie wciągająca i z całą pewnością spodoba się fanom tego rodzaju literatury, którzy od lektur wymagają trochę więcej. Wielopłaszczyznowa fabuła, świetne konstrukcje bohaterów, po prostu mistrzostwo. Czekam na więcej! :)

PIERWSZY ALVIN

Orson Scott Card, ten jeden z najbardziej kojarzonych i cenionych współczesnych pisarzy fantastyki, ma na swoim koncie dwa cykle, które można uznać za opus magnum jego twórczości. Pierwszym z nich są znane również z kin przygody Endera, drugim ?Opowieść o Alvinie Stwórcy?, której pierwszy tom przypomniało niedawno wydawnictwo Prószyński i S-Ka.

Świat, w którym przyszło żyć emigranckiej rodzinie Millerów jest światem niezwykłym. Nie mniej niezwykły ma się także okazać ich potomek. Alvin, który jeszcze się nie narodził, będzie siódmym synem siódmego syna. Co to oznacza w praktyce? Alvin posiądzie wielkie moce, moce Stwórcy. Pomimo trudów i czyhania na jego życie, gdy wciąż jeszcze przebywa w łonie matki, chłopiec przychodzi na świat. Zaczyna się jego dorastanie i droga do stania się Stwórcą, ale kim tak naprawdę jest Alvin? I jakie jest jego przeznaczenie?

Pierwszy tom ?Opowieści o Alvinie Stwórcy?, nagrodzony w 1988 roku Locus Award (a przy okazji nominowany do Hugo i World Fantasy Award), zabiera nas do Ameryki Północnej XIX wieku, ale nie takiej, jaką znamy. Jej losy potoczyły się inaczej, niż współczesnych Stanów Zjednoczonych, a ludzie zamiast pójść w stronę cywilizowanego narodu, zanurzyli się w gusłach, przesądach i dziwacznych wierzeniach. Ślepa wiara, wiara tak bardzo zakorzeniona i w naszej kulturze, choć przeinaczona przez zwierciadło alternatywnej rzeczywistości, stanowi prawdziwą siłę napędową powieści. Alvin musi stawić czoło swojemu przeznaczeniu, ale przed nim długa droga, a ?Siódmy syn? przedstawia ledwie wczesne lata jego życia. Ale Card ukochał młodych bohaterów, postacie dziecięce i nastoletnie i taka jest specyfika jego powieści. A, jak łatwo można się przekonać, w niczym nie umniejsza to ich wartości.

W związku z poruszaniem tematu religii, wiary i konsekwencji naszych wyborów na tym polu, ?Siódmy syn? wkracza w kontrowersyjne, choć dające do myślenia obszary. Trudno nie odnaleźć w jego postaci przedstawienia zbawicieli właściwie wszystkich możliwych religii. Ale rodzi to przy okazji wiele pytań, w których wadze nie przeszkadza wcale lekkość pióra Carda.

Przede wszystkim jednak ?Opowieść o Alvinie Stwórcy? to kawał dobrej fantastyki, która broni się sama w sobie, bez tych wszystkich paralel i analogii. Świetna mechanika świata, mnóstwo smaczków dla znających historię i nuta satyry i komentarza społecznego. A przede wszystkim świetne pomysły i znakomite podejście do tematu.

Warto! I jest też na co czekać, bo wydawca zapowiada wznowienie wszystkich tomów cyklu w nowej szacie graficznej.