Maria Sanchez to młoda, dobrze wykształcona prawniczka, która powoli pnie się po szczeblach kariery. W poprzednim miejscu zamieszkania spotkały ją różnego rodzaju problemy związane ze sprawami, które rozpatrywała. Wybuchowi klienci oraz groźby pod jej adresem skłoniły ją do powrotu na swoje rodzinne ziemie. Tam zaczyna swoje od nowa i odnajduje się w nowej pracy. Pomimo nachalnego szefa, dobrze czuje się w obecnym miejscu. Dzięki siostrze udaje jej się poznać mężczyznę, który ma wiele spraw z przeszłości, jednakże wyraźnie widać, że jego charakter zmienił się na lepsze i nie jest już groźnym ani nadpobudliwym facetem. Wszystko układałoby się coraz lepiej, gdyby nie pogróżki pod adresem głównej bohaterki. Zwiędłe kwiaty w samochodzie, liściki z przykrymi słowami, nękanie, tajemnicze telefony... Życie Marii staje w miejscu. Lęki i strach przed obcymi ludźmi nie mają końca, a zdenerwowanie nowej miłości oraz rodziny wisi w powietrzu. Kto grozi Marii? Jak zakończy się jej prześladowanie? Czy nikomu nie stanie się nic złego...?
Książki Nicholasa Sparksa od zawsze były dla mnie czymś wyjątkowym. Na dobrą sprawę, pierwsza książka w mojej domowej biblioteczce należała właśnie do tego autora. Miałam do nich ogromny sentyment, a każda kolejna pozycja budziła we mnie wiele emocji. "Spójrz na mnie" nie zawiodło mnie w żadnym calu, a warsztat pisarza z każdą kolejną pozycją jest coraz lepszy. Miłość opisana na kartach jego opowieści zawsze jest wyjątkowa i niesamowicie piękna, choć uwikłana w wiele problematycznych historii. Tak było również tym razem, jednakże pierwsze skrzypce w tym cudownym "przedstawieniu" odegrało zupełnie co innego. Nicholas Sparks połączył romans z wyśmienitą, thrillerową akcją.
"Sądzę - zaczął - że możesz robić, cokolwiek zechcesz. W końcu wszyscy wiedziemy życie, jakie sobie wybraliśmy."
Bohaterowie książki są zarysowanie bardzo wyraźnie i realistycznie. Ich przeszłość nie była łatwa, każde z nich borykało się w swoim życiu z wieloma problemami, przez co nie są przedstawieni jako idealne postacie. Ich zwierzenia i wspólnie spędzone chwile nie są przesycone tylko miłością i słodkimi słówkami. Rozmowy Colina oraz Marii są bardzo prawdziwe, pełne życiowej prawdy i pięknych cytatów, które dają czytelnikowi do myślenia. Związek nie opiera się jedynie na dobrych wydarzeniach i chwilach, ponieważ autor zaserwował tej parze sporo komplikacji oraz sytuacji, które stawiają ich losy i bezpieczeństwo pod znakiem zapytania.
"Spójrz na mnie" zaskakuje czytelnika na każdym kroku. Gdy akcja książki spowalnia i normuje się, niespodziewanie staje się coś, co sprawia, że oddech przyśpiesza a puls zaczyna szalenie bić. Colin oraz Maria przez cały czas nie są bezpieczni, pomimo, że nie zdają sobie z tego sprawy. Przeszłość zaczyna ich doganiać, a ich losy nie mogą być spokojne. Autor świetnie wyczuł złoty środek w akcji i wspaniale ułożył fabułę. Zaskoczenie, które pojawia się na koniec powieści jest nie do opisania. Genialna, wciągająca i zaskakująca opowieść.