?Wszystko razem?, to najnowsza młodzieżówka wydawnictwa YA! Bardzo lubię ich książki, także nic dziwnego, że z chęcią sięgnęłam i po tę. Opis mnie bardzo zaintrygował, więc nie ukrywam, że nastawiałam się na coś naprawdę dobrego.
?Wszystko razem? to książka, która opowiada o tym, jak rozwód i nowe małżeństwa rodziców wpływają na ich dzieci. Jak one to odbierają, jak się czują. Może nie pierwszy raz spotkałam się z takim motywem, ale pierwszy raz ten wątek odgrywa ogromną rolę i jest tak dobitnie poprowadzony.
Zanim zaczęłam czytać tę historię, byłam przekonana, że głównymi jej bohaterami są Sasha i Ray. Myliłam się. Autorka oddaje głos każdemu z całej tej piątki ? Sashy, Rayowi, Emmie, Quinn i Mattie. Poznajemy każde z nich. Może się wydawać, że przy takiej ilości narratorów wszytko się pomiesza, ale uważam, że to był naprawdę dobry zabieg. Przecież każde dziecko (nawet te dorosłe) odbiera rozłam w rodzinie inaczej, Jedno jest silniejsze i lepiej to zniesie, drugie gorzej. I tutaj Ann Brashares świetnie to pokazała.
Muszę sprostować jednak to, że stwierdziłam, że się nie pomiesza. Z początku ciężko mi się było połapać, kto jest kim, kto czyim dzieckiem itd. - przyznaję. W końcu Ray i Sasha mają trzy wspólne siostry, ale sami rodzeństwem nie są. Jego matka była kiedyś żoną ojca Sashy. Pogmatwane, prawda? Tutaj przychodzi nam z pomocą autorka, wraz z ?krótką charakterystyka członków rodziny Thomas-Harrison? na początku. Chwała jej za to, bo bez tej ściągi byłoby trudno. Początkowo często do niej zerkałam, ale im dalej w głąb historii, tym rzadziej, bo się po prostu dawałam już radę się połapać.
O dziwo, w tej historii watek miłosny nie jest jednym z głównych wątków. W zasadzie to jest go bardzo malutko, ale za to, jest bardzo delikatny i subtelny. Taka miła odmiana. Na pierwszym planie są perypetię zwaśnionych rodzin, które od siedemnastu lat robią wszystko, aby uniknąć spotkania. Dlatego przez te wszystkie lata, Sasha i Ray dzielą ze sobą prawie wszystko, ale jednocześnie się nie znają. Przyznam, że lekko sceptycznie podeszłam do tego, no bo jak to możliwe? Tyle lat im się to udawało?
Nie twierdzę, że ta książka jest bez wad. Jeden wątek był jak dla mnie troszkę zbyt mało emocjonalny, mógł pojawić się potok łez, a jednak tego nie było. Nie będę się na ten temat rozpisywać, bo nie chcę niczego zdradzać.
Moja pierwsza myślą, po skończeniu ?Wszystko razem?, było ?wow, to było dobre?. Taka jest prawda ? ta książka jest naprawdę dobra, autorka miała ciekawy i oryginalny pomysł i dobrze go wykorzystała. Robi wrażenie i nawet pozostawia mocne przesłanie. Przyznam, że prze kilka minut byłam po prostu w szoku. Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę ? oby więcej takich młodzieżówek! ;)
zabookowanyswiatpauli.blogspot.com