Fantasy, zawierające w sobie elementy antyutopijne to rodzaj literatury, w której ostatnio zaczytuję się najczęściej. Gdy nadarzyła się ku temu okazja, postanowiłam sięgnąć po ?Zatopione miasta? Paola Bacigalupiego, które przykuły moją uwagę niebanalnie zarysowaną fabułą i elektryzującą oprawą graficzną. Z piórem tego amerykańskiego pisarza spotykam się po raz pierwszy, ale z przyjemnością zapoznałabym się też z innymi pozycjami, które znajdują się w jego dorobku pisarskim. ?Zatopione miasta? są bowiem jedną z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Wizja przyszłości w ?Zatopionych miastach? jest brutalna, niepokojąco prawdziwa, wręcz uderza realnością, sprawiając jednocześnie, że losy głównych bohaterów śledzi się z zapartym tchem. Kreacja niebanalnych i wyróżniających się z tła postaci, których portrety psychologiczne zostały świetnie dopracowane są dużym atutem tej pozycji. Mimowolnie nawiązałam z nimi więź emocjonalną, a to łatwe nie jest. Główną bohaterką jest nastoletnia kaleka, Mahlia ? wyrzutek, ?ścierwo wojny?, której wojna wiele odebrała. Jest to ciekawa postać, indywiduum, niepozbawione jednak wad. Gdy w grę wchodzi życie jej przyjaciela, potrafi mimo wszystko wyzbyć się wpojonych przekonań, które każą jej dbać tylko o siebie i wbrew instynktowi samoprzetrwania rusza na ratunek Mouse?owi. Szczególną sympatią obdarzyłam jednak innych bohaterów - trepa Ocho i genetycznie zmodyfikowanego półczłowieka Toola. Bezpretensjonalni, bardzo przekonywujący, wywołujący w czytelniku gamę różnorakich odczuć. Wojna ich zezwierzęciła ? stali się bezwolnymi maszynami do zabijania, ale ? jakby na przekór całej tej bezwzględnej rzeczywistości, okrutnych realiów wojny odnaleźli w sobie coś dobrego, coś ludzkiego i tym zdobyli moje uznanie. Warto też wspomnieć o samej koncepcji antyutopii, która została bardzo dobrze zrealizowana, nadając treści wielowymiarowy charakter. ?Zatopione miasta? Paola Bacigalupiego to jedna z tych pozycji, która na długo zapada w pamięć, do której będzie się powracać. Dawno nie czytałam tak nietuzinkowej, kunsztownej powieści, która wręcz razi realizmem. Wizja przyszłości w Igrzyskach śmierci była mocna i realistyczna, ale to ?Zatopione miasta? serwują prawdziwie wstrząsającą mieszankę grozy, budzącej niepokój o przyszłość. Czy polecam? Jak najbardziej!