Prawdziwy klasyczny już western zrealizowany na podstawie książki ( mam ja u siebie na półce) i scenariusza autorki Leigh Brackett. Szeryf którego gra John Wayne aresztuje mordercę, brata bardzo wpływowego człowieka. Chce utrzymać go w więzieniu do przyjazdu sędziego i procesu. Kaptuje do pomocy starego przyjaciela, który wpadł w alkoholizm przez kobietę - Duke, starego dziwaka - kalekę oraz młodego rewolwerowca naywanego Colorado. Ponieważ Duke i Colorado są grani przez piosenkarzy i idoli młodych ludzi jest w filmie piękna piosenka:), mam ją na komórce;).Dobry scenariusz, dobre sceny choć widać że w studio, dobry z dużą praktyką reżyser, to on w filmie "Mężczyźni wolą blondynki" pokazał Marylin Monroe. Nie zdobył wielu nagród tylko nominację do Oskara a szkoda bo zdecydowanie zasłużył.Polecam , bo w odróżnieniu od filmów jak to nazywam pełnych wiader krwi i fruwających flaków są tu pokazani prawdziwi meżczyźni;). Po filmie można zanucić " Gdzie ci meżczyźni..."