"Zemsta Sithów" to nie zwykłe dzieło kinematografii. To magia- i to taka w najczarowniejszej i najpiękniejszej postaci. Scen zapierających dech w piersiach jest tak wiele, iż nie sposób wskazać w tym trwającym 2 godziny i 20 minut filmie, wskazać choć jedną minutę, której nie żal by było opuścić. "Zemsta Sithów" to dzieło absolutnie pozbawiane wad. Nie jestem wskazać ani jednego aktora, który nie stanął by na wysokości zadania- nie potrafię wyobrazić sobie lepiej oddanych emocji! Na szczególne brawa zasługują tutaj Hayden Christensen i Ewan McGregor. John Williams zadbał o doskonałą muzykę, a George Lucas o to by widz nie był w stanie wyobrazić sobie kolejnego posunięcia bohaterów. Naprawdę, jeszcze nigdy nie miałam przyjemności oglądania filmu tak wspaniale nieprzewidywalnego. Nikt, kto sięgnie po trzecią część Gwiezdnych wojen, nie będzie mógł przejść później obok niej obojętnie.
Gorąco polecam! A, i pamiętajcie: niech moc będzie w wami!