Sztuczna inteligencja to temat a raczej szerokie zagadnienie, które zaintrygowało niejednego autora science-fiction a obecnie termin ten wyszedł daleko poza ramy fantastyki naukowej i trafił na warsztat wielu specjalistów od nowych technologii. Przez nowe technologie można rozumieć zarówno informatykę, medycynę i szeroko pojęte nauki przyrodnicze ale również nauki humanistyczne starające się na nowo zdefiniować czym jest inteligencja i czy inteligentną można nazwać maszynę? "Transcendencja" w reżyserii Wally Pfister jest filmem podejmującym to niezwykle interesujące zagadnienie i starającym się przedstawić problem w całej jego złożoności, nie idąc przy tym na skróty, zostawiając pole do zagospodarowania przez widza. Fabuła poprowadzona jest ciekawie, szczególnie proces przeniesienia umysłu jednego z bohaterów na dysk komputera podłączonego do internetu. Pokazany jest bezmiar możliwości jaki stoi przed inteligentną, naukową duszą, która jest w stanie wykorzystać nieprzeniknione obszary wiedzy znajdującej się w internecie. Okazuje się, że właściwie wykorzystana wiedza online może przynieść wiele korzyści, zarówno w aspekcie lokalnym jak i globalnym. Główny bohater Will opracował metodę leczenia ludzi z chorób do tej pory śmiertelnych lub takich, które na trwale uszkadzały ludzki organizm, okazało się, że możliwa jest regeneracja organizmu i powrót na nowo do społeczności. Jednakże próba ujednolicenia społeczeństwa niosła też ze sobą zagrożenia ale ten wątek warto już prześledzić samemu aby nie zdradzać zbyt wielu szczegółów i nie odbierać przyjemności z oglądania. Podsumowując z pewnością można stwierdzić, że wizja przedstawiona w ?Transcendencji? wcale nie jest znów tak odległa od realizacji. Co róż pojawiają się nowe informacje o bardzo zaawansowanych badaniach nad sztuczną inteligencją, komórkami macierzystymi, które upatruje się jako potencjalny lek na wiele schorzeń a być może nawet na doskonały materiał do hodowania poszczególnych organów, wspomnieć należy również o drukarkach 3d i ich niezwykłych możliwościach, które wciąż zaskakują. Żyjemy w niezwykle złożonym, wielowymiarowym świecie, w którym nie można jednoznacznie stwierdzić, że coś będzie lub nie będzie miało miejsca, czas pokaże czy wizja reżysera choć w pewnym stopniu zaistnieje w rzeczywistości. "Raport mniejszości" z 2002 roku również wydawał się odległą wizją a po ponad dekadzie od powstania filmu widzimy, że wiele z pomysłów tam wykorzystanych stało się naszą codziennością a nad innymi pracuje się w laboratoriach badawczych.