Lubię Sir Eltona za jego bardzo ciepły głos, który kojarzy mi się z dzieciństwem i bajką Król Lew. Nie jestem jakąś specjalną fanką, ale miałam ostatnio fazę na poszukiwanie dobrej muzyki i akurat tak się złożyło, że trafiłam przypadkiem na The Diving Board. Nie miałam ostatnio za dużej styczności z tym piosenkarzem, ale postanowiłam zaryzykować i przyznam szczerze, że płyta po każdym odsłuchaniu podoba mi się coraz bardziej. Bałam się początkowo, że będzie nijaka, że będzie dobra, ale nie powali mnie na kolana, jednak na serio - za każdym razem podoba mi się coraz bardziej. Fajne, nastrojowe kawałki, warto posłuchać w wolnej chwili, trochę zatopić się w dobrej nucie i odpocząć. Przy tej płycie da się idealnie i to zarówno starszym, jak i młodszym. Zauważyłam, że moja córeczka bardzo lekko zasypia, gdy puszczam po cichu Home Again, albo The Ballad of Blind Tom. Chyba zastanowię się nad przesłuchaniem poprzednich płyt. :)