Od czasu od kiedy prowadzę korepetycje z fizyki, głównie z gimnazjalistami (choć i nie brakuje mi licealistów i innych maturzystów), zacząłem kupować książki podręcznikowe i zbiory zadań do szkół. I muszę zauważyć pewną tendencję opadającą jeśli chodzi o jakość tych książek. Jeśli chodzi o jakość wydania, ich estetykę i trwałość to owszem, muszę przyznać, że są wydane lepiej niż te stare wydania. Widać to doskonale po książce Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego, które jest naprawdę ładne, estetyczne, przyzwoite. No i do tego tanie. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę wartość merytoryczną tego świeżego zbioru zadań... zadania wydają mi się dużo łatwiejsze niż w poprzednich wydaniach, no i tych zadań jest mniej. Tutaj mamy do dyspozycji tylko 120 stron z zadaniami, a na swojej półce mam książki grubsze, bardziej pojemne. Nie chodzi o to, aby wypchać książki jak największą liczbą zadań, ale też żeby zmuszały do myślenia... Może też ja jestem już za stary na tę książkę z gimnazjum i wszystko wydaje mi się proste, ale z tego co ja pamiętam to ja trudniejsze zadania miałem w podstawówce. No cóż, na dzisiejsze wymagania ta książka jest dobra, więc teoretycznie nie powinienem jej nic zarzucić. Ale kuje mnie w serce ogólny spadek jakości nauczania w Polsce.