Książka ta, jak każda inna, ma swoje liczne wady i zalety. Pośród wad muszę wymienić dobry przekaz merytoryczny, wystarczającą liczbę danych dotyczących samorządu terytorialnego i płynących do niego finansów z socjalistycznej Unii Europejskiej, są ciekawe zestawienia i informacje. Pod tym względem nie mam nic do zarzucenia. Jednak z drugiej strony brak podkreślenia, czy brak zauważenia innych oczywistych rzeczy, dotyczących finansowania samorządów przez komunistyczną Unię Europejską. Mianowicie nikt nie kwapi się pokazać czytelnikowi, że te pieniądze które dostają samorządy wcale nie pochodzą z UE tylko z budżetu naszego państwa. Przecież najpierw Polska wpłaca pieniądze do kasy UE i to komunistyczna UE rozdziela NASZE POLSKIE pieniądze na wydatki u nas w Polsce. Czy to nie dziwne? Unia nam nic nie daje, a wręcz zabiera suwerenność naszej ojczyźnie!