"Kółka i spółka" jest grą przeznaczoną dla dzieci w wieku 4-7 lat. Jak miałbym jednak napisać recenzję tej gry, gdybym do niej nie zasiadł? Tak więc, ignorując obostrzenia wiekowe producenta (jestem po trzydziestce...), wraz z pięcio- i sześciolatkiem postanowiliśmy sprawdzić cóż tym razem zaoferuje nam Smok Obibok.
W fajnym, kolorowym pudełku znaleźliśmy równie kolorowe karty, pionki, płaskie tekturowe figury geometryczne, planszę i - ku największej uciesze maluchów - medale dla zwycięzców. "Kółka i spółka" - na czym ta gra polega? Jak przystało na dobrą grę dla przedszkolaków, zasady są banalnie proste - na stole (albo na podłodze, na kanapie itd.) rozkładamy figury geometryczne, ze stosu zakrytych kart wybieramy jedną, odwracamy ją i z dostępnych figur staramy się ułożyć wzór nakreślony na karcie. Ten, kto zrobi to najszybciej, na planszy przesuwa do przodu swój pionek o cztery pola, kolejny gracz o trzy pola, kolejny o dwa i ostatni - o jeden (oczywiście punkty można przyznawać według własnej skali, zależnie od ilości graczy). Następnie odkrywa się kolejną kartę, układa wzór i znów przesuwa pionki. Wygrywa gracz, który jako pierwszy dotrze na koniec dwudziestopolowej planszy. Następuje wręczenie medali i... można grać od nowa :)
Oczywiście maluchy w starciu ze mną (jako starym koniem) nie miały prawie żadnych szans. Ale na szczęście talie kart są dwie - z łatwiejszymi i trudniejszymi obrazkami. Te trudniejsze zazwyczaj składają się z większej ilości elementów, są bardziej złożone i wymagają układania elementów warstwami. Dzieciaki tworzyły więc obrazki łatwe, a ja trudne, co o dziwo (i z korzyścią dla wszystkich) mocno wyrównało szanse i nieraz zmuszało mnie do przełknięcia goryczy porażki. No właśnie - z tymi porażkami bywało różnie. Niby to tylko gra i chodzi o dobrą zabawę, ale maluchy każde niepowodzenie przeżywały dość emocjonalnie. Strzałem w dziesiątkę okazały się tu jednak medale, które w przypadku gry 3-osobowej otrzymuje każdy, i które na koniec rozgrywki z powodzeniem rekompensują niezbyt korzystny układ na torze punktacji.
"Kółka i spółka" to przede wszystkim dobra zabawa. Ale i też nauka - dzieciaki ćwiczą refleks i spostrzegawczość, trenują przyswajanie kształtów i kolorów, zwiększają swoje zdolności manualne i poprawiają koordynację wzrokowo-ruchową. Przegrywać nie lubi nikt, zwłaszcza kilkuletnie maluchy. Można więc odrzucić atrybuty rywalizacji, czyli planszę i pionki, i po prostu, dla relaksu i nauki, układać nie tylko figury z kart, lecz także - ćwicząc kreatywność i wyobraźnię - tworzyć nowe wzory; kombinacji jest tu naprawdę bez liku.
"Kółka i spółka" - zabawa i nauka w pięknym kolorowym wydaniu. Czy polecam? No oczywiście! Przecież to klasyczny model produktu, który bawiąc uczy i ucząc bawi. Gra w domowym zaciszu sprawdziła się idealnie; myślę, że równie dobrze radzi sobie w przedszkolach i różnych świetlicach.