Kupiłem ten model mojemu chrześniakowi pod choinkę z nadzieją, że będzie mógł się nim bawić jak każdą inną zabawką, a nawet... jeszcze lepiej! Bo niniejsza zabawka ma rozwijać wyobraźnię dziecka poprzez fakt, że ono samo złoży motocykl według instrukcji z eleganckich drewnianych elementów. Generalnie idea wydaje się piękna - mamy oto drewniany, a więc ekologiczny motocykl, który w żaden sposób nie zanieczyści środowiska, gdyż nawet wyrzucony do kosza, czy w trawnik z czasem rozłoży się oddając do atmosfery same "dobre" składniki. Mamy oto zabawkę, która nie tylko bawi, ale i rozwija poprzez kształtowanie dziecięcego zmysłu technicznego i wyobraźni. Niestety to tylko postulaty, które nie zostały w pełni spełnione. Zgadza się ekologiczność, drewnianość i elegancja zabawki. Ale nie zgadza mi się rozwój zmysłu technicznego, gdyż instrukcja dołączona do zabawki jest skonstruowana w ten sposób, że za nic w świecie nie pomaga dziecku zbudować motocykla. Ja, stary bo ponad dwudziestoletni facet miałem ogromny problem ze złożeniem tej zabawki, a mimo że obchodziłem się z nią delikatnie, kilka części złamało się w moich dłoniach. A co by się z tym stało, gdyby to miał złożyć mój chrześniak? Pewnie żadna część nie byłaby cała i żadna nie znalazłaby się na swoim miejscu. Niestety nie po raz pierwszy okazuje się, że wszystko pięknie wygląda na obrazkach i wszystko ładnie brzmi w samym swoim zamyśle, lecz kiedy już dochodzi do realizowania tych idei w rzeczywistości... wszystko okazuje się zupełnie inne. Mnie ta zabawka zawiodła, przez to mam wrażenie, że kupiłem mojemu chrześniakowi kiepski prezent. A przyznam szczerze, że myślałem, że to będzie jego najlepszy prezent w tym roku. Niestety taki nie był. Jestem równie zawiedziony, jak i on sam.